31 marca 2016

Wet&Wild Coverall cream foundation - pokład kryjący RECENZJA + TEST

W końcu wróciłam do pisania i przychodzę do Was z recenzja i jednocześnie testem podkładu Wet&Wild Coverall Cream Foundation. Jeśli chcecie wiedzieć jak się sprawuje to zapraszam dalej do czytania :)

Od niedawna w drogerii Natura zawitały nowe kosmetyki, a między innymi bardzo znana w Ameryce marka Wet&Wild. Maja oni w swojej ofercie tanie kosmetyki, niektóre są dobre, niektóre nie- jak to w każdej marce :) Ja zaopatrzyłam się w 4 kosmetyki, ale dziś będzie tylko o podkładzie :)

Podkład zakupiłam na promocji -40% za ponad 10 zł, normalna cena to 19.90 i wybrałam odcień fair/light.

Co zapewnia nam producent?
Zapewnia krycie od średniego do pełnego. Kompleks VisiBright wygładza i rozjaśnia skore, niweluje zmarszczki i przebarwienia. Głęboko nawilża i odżywia skórę.
Napisane jest jeszcze, że powinien przetrwać cały dzień, mieć satynowo-matowe wykończenie i być lekki.
Hmm... brzmi ciekawie :)


Mogę zgodzić się z większością z producentem gdyż podkład ma satynowo matowe wykończenie, średnie krycie, moim zdaniem nie da się go zbudować aż do pełnego , ale to zależny kto co ma do zakrycia. Rzeczywiście jest lekki na twarzy, nie czuć go, wygląda bardzo naturalnie. Nie wchodzi w pory i nie zaznacza ich dodatkowo. Podoba mi się jego konsystencja, jest gęsta ale bardzo kremowa. Współpracuje bardzo ładnie z gąbeczka jak i pędzlem. U mnie nie zaznacza suchych skórek, bardzo ładnie zakrywa blizny i wyrównuje koloryt skóry.

Tyle plusów a teraz te minusy... ZAPACH jest okropny ! Sztuczny, nie da się go nie wyczuć malując się.  Podobno baza pod podkład z tej marki śmierdzi jeszcze gorzej, także napewno za nią nie będę się rozglądać. Jeszcze małym minusem jest kolor, wpada w różowe tony, co mi średnio odpowiada, ale z pomocą innych kosmetyków da się to naprawić .



Postanowiłam zrobić dla Was "test" jak nosi się ten podkład i pokaże Wam zdjęcie jak wygląda po 9 godzinach. Jestem w szoku jak podkład się prezentuje po całym dniu. Dzisiejszy makijaż zrobiłam o 7 rano, nałożyłam go na  balsam po goleniu z Nivea i przypudrowałam go pudrem mineralnym z Eveline. W ciągu dnia miałam w-f więc trochę dałam mu w kość, ale nawet wysiłek nie sprawił ze się świeciłam. Podkład naprawdę nie powoduje świecenia się, co jest wielkim plusem. Podczas lekcji zdarzyło mi się leżeć więc też nie uważałam,żeby podkład zachować w perfekcyjnym stanie. Tak prezentowała się twarz o godzinie 17. Jak same widzicie zszedł z brody, bronzer też zaczął się ścierać, podkład również zszedł z kolo nosa, ale w ciągu dnia smarkałam więc pewnie dlatego i też odsłonił moje blizny na policzkach. Ogólnie nie zrobił tego w straszny sposób, nie narobił żadnych plam.


Podsumowując to jestem bardzo zadowolona. Uważam, że podkład wyglądałby o wiele lepiej gdyby nie był maltretowany przeze mnie, ale dużą zasługą jego trwałości też pewnie jest baza. Na pewno polecę do Natury po kolejny by mieć w zapasie, Fajnie się utrzymuje, bardzo przyjemnie nakłada się na niego inne kosmetyki i wygląda pięknie w ciągu dnia.

Testowałyście już ten podkład? Jakie jest Wasze zdanie? Może chciałybyście zobaczyć w akcji ich inne kosmetyki? Czekam na Wasze odpowiedzi :)

Całusy, Kinga :*













Brak komentarzy :

Prześlij komentarz