3 marca 2016

JAK PRZYGOTOWAĆ CERĘ MIESZANĄ/TŁUSTĄ POD MAKIJAŻ. MOJA CODZIENNA RUTYNA.

Hej wszystkim, 

Jako, że jestem posiadaczką cery przetłuszczającej się, to mam już swoje  sposoby, które są dla mojej skóry najlepsze i sprawdzają się bardzo dobrze. Odkąd moja skóra zaczęła dojrzewać, nie było dnia z makijażem żebym nie musiała go poprawiać. Zaczęło być to dla mnie wielkim problemem, ponieważ makijaż po kilku godzinach nie wyglądał już tak świeżo ani ładnie. Pojawiało się uporczywe świecenie i oczywiście poprawianie pudrem w ciągu dnia, nawet kilka razy... W końcu postanowiłam zaczerpnąć trochę wiedzy jak radzić sobie z taką cerą. Zacznijmy od typu mojej cery, jest ona mieszana/tłusta, posiadam rozszerzone pory i odkąd pamiętam to użerałam się z zaskórnikami i wypryskami. Nigdy nie miałam typowego trądziku, ale problemy z cerą zawsze były dla mnie uciążliwe. Patrząc na cerę bez skaz i idealny makijaż niektórych dziewczyn zawsze marzyłam o takiej, bo u mnie makijaż nigdy nie wyglądał tak nieskazitelnie. Zaczęłam sięgać po różne maseczki, peelingi, kremy i w końcu znalazłam produkty które sprawiają, ze moja cera czuje się dobrze i makijaż utrzymuje się perfekcyjnie i nie sprawia  takich problemów. Zacznę od tego, że mimo, że mam cerę tłusta to i  tak dbam aby była nawilżona i zadbana. Używanie dużej ilości produktów matujących sprawia, że moja cera wytwarza jeszcze więcej sebum niż , gdy jest nawilżona. W mojej pielęgnacji znajdują się produkty nawilżające jak i matujące także przechodzimy do kroków jakie wykonuję w trakcie pielęgnacji.



1. Zawsze podczas wieczornej kąpieli robię sobie peeling twarzy,  używam żeli z granulkami lub typowe peelingi. Lubię peeling z Balea, mieszam go sobie z żelem do mycia twarzy i moja skóra czuje się po nim bardzo dobrze.

2. Bardzo ważnym krokiem jest również przemycie twarzy tonikiem, mimo tłustej cery nie polecam toników matujących, ponieważ one najczęściej zawierają w sobie alkohol.

3. Po kompletnym oczyszczeniu skóry, czas na nawilżanie. Na noc nakładam mocniej nawilżające kremy, po lubiłam bardzo Avon Nutri-Advance nawilżający krem, a gdy moja cera potrzebuje większego nawilżenia to nakładam naturalny olejek kokosowy.

4. Z rana zawsze przemywam twarz tonikiem lub płynem micelarnym do makijażu, by była świeża i czysta. Pod makijaż staram się nie ozywać ciężkich produktów, dlatego stosuję lekkie kremy, które szybko się wchłaniają i nie zostawiają 'filmu' na twarzy. Bardzo lubię krem Nivea Soft oraz krem matujący z Barwy Siarkowej. Od dwóch miesięcy kremy zastąpiło mleczko migdałowe, które jest na bazie wody i sprawia,że moja skóra jest nawilżona ale mam wrażenie, że nic na niej nie ma.
Mleczko nadaje się idealnie pod makijaż, nie dość, że makijaż pięknie utrzymuje się na buzi to  zatrzymuje wytwarzanie dużej ilości sebum.

5. Nie zawsze stosuję pod makijaż bazę, ale jak to robię to najczęściej stosuję Rimmel Matte primer lub krem po goleniu dla mężczyzn z Nivea. Jest to idealna baza gdyż zawiera glicerynę, która dobrze trzyma produkty bezpośrednio nałożone na niej.

6. Jeśli chodzi o podkłady, to na co dzień nie używam mocno kryjących, bo zazwyczaj są one bardzo ciężkie. Moim ulubieńcem jest podkład Bell Mat&Soft lub Maybelline Affinitone. Wypryski lub blizny, których nie zakrywa podkład maskuje korektorem, najczęściej kamuflażem z Catrice lub małą ilością podkładu La Roche Posay.

7. Najważniejszym krokiem makijażu jest utrwalenie go. Z pudrami jest bardzo ciężko, nie zawsze wyglądają one ładnie i lekko. Natomiast jest dobry sposób, by pozbyć się tego efektu. Z moimi pudrami jest różnie, nie trzymam się jednego, uwielbiam Eveline puder mineralny i puder sypki z Manhattanu. Jednak są one matujące i nasza twarz wygląda płasko, a wiec aby się tego pozbyć stosuje mgiełki do twarzy z Avonu lub Bielendy. Sprawiają one, że na naszej twarzy mat utrzymuje się bardzo długo i wygląda ona pięknie i promiennie.

Dzięki tym krokom i różnym produktom zaczęłam cieszyć się makijażem jeszcze bardziej i noszenie go jest o wiele bardziej komfortowe. W ciągu dnia zdarza się ze w ogóle nie muszę się poprawiać lub wystarczy lekko poprawić strefę T i mam spokój. Mam nadzieję, że taki post się Wam podoba, chętnie dowiem się jakie są Wasze sposoby z radzeniem sobie z taką cerą.

Całusy, Kinga!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz